Bezimienny grób na dawnym cmentarzu w Beniowej ("głębokie" Bieszczady - dalej żadnych dróg, ani wsi, tylko ścieżka do źródeł Sanu).
Beniowa, to miejscowość która, jak napisano w miejscu jej istnienia, została "rekultywowana materiałami wybuchowymi", a wszystko po to, żeby zatrzeć ślady jej istnienia.
Został sad pełen jabłoni, stara lipa, kilka krzyży z wież zburzonej cerkwi i kilka na cmentarzu.
Zanim miejsce to przecięła granica Polski i ZSRR, były tutaj 2 tartaki, młyn, huta szkła, kolejka wąskotorowa oraz nawet browar z własną fabryką beczek.
Mieszkańców wysiedlono do ZSRR - wieś zniszczono.
Granica w tamtym rejonie usiana jest wytartymi z pamięci i historii miejscami.
______________________________________________
A nameless grave in the former cemetery in Beniowa ("deep" Bieszczady - no roads, no villages, only the path to the San springs).
Beniowa is a place that, as it was written in the place of its existence, has been "reclaimed with explosives", all in order to remove any traces of its existence.
There is an orchard full of apple trees, an old lime tree, a few crosses from the towers of the destroyed church and a few in the cemetery.
Before this place was crossed by the border between Poland and the USSR, there were 2 sawmills, a mill, a glass factory, a narrow-gauge railway and even a brewery with its own barrel factory.
Inhabitants were displaced to the USSR - the village was destroyed.
The border in that region is dotted with places worn out of memory and history.